babunia to nasz największy skarb mp3
512 views, 11 likes, 11 loves, 0 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from Społeczna Szkoła Podstawowa nr 1 w Wejherowie: Nasi absolwenci to nasz największy skarb! Tym razem Paulina Wojtala
Kochajmy naszą ziemię! Ona jest podstawą naszej suwerenności i niepodległości wołał podczas dożynek wojewódzko-archidiecezjalnych biskup senior Zdzisław Fortuniak.
Największy skarb Rzecz o Eucharystii. Największy skarb. Rzecz o Eucharystii powstała z najważniejszych wypowiedzi i tekstów ojca Salija OP na temat istoty Eucharystii, publikowanych wcześniej w formie kazań radiowych, artykułów prasowych czy publikacji książkowych. Eucharystia to centrum życia katolika, a przynajmniej powinna nim być. Nie wynika to z żadnego prawa, a z prawdy o
Informacje o NAPISY NAKLEJKI Tutaj śpi nasz największy skarb .. - 7855604178 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2020-01-27 - cena 133,50 zł
Babunia, to nasz największy skarb - Ewa i Jerzy Włodarek. Siedzi babcia przy kominku. Stopy jej otula pled. Kłębek toczy się i toczy, A za oknem sypie śnieg. Szal rośnie ciepły jak puch. Cudowny będzie na mróz. Babunia, babunia, babunia. To nasz największy skarb! Moja babcia nie jest z bajki, Choć jak wróżka dobra jest.
nonton drakor beautiful love wonderful life sub indo. Moderatorzy: Robi, biały_delfin mp23 Posty: 1 Rejestracja: 27 wrz 2009, o 19:05 Witam, Nie wiem, czy rzeczywiście było coś takiego, czy pamięć mi płata figle, ale kojarzy mi się, że gdzies na początku lat 90 przed dobranocka puszczali zawsze jakąs piosenkę. Chyba piosenkę, bo jedyne co pamiętam to 2 (chyba ) dziewczynki siedziały w pokoju z zabawkami i prawdopodobnie śpiewały Czy ktoś może kojarzy przypadkiem coś takiego? Kamila Posty: 325 Rejestracja: 6 wrz 2006, o 22:04 Lokalizacja: Poznań Post autor: Kamila » 27 wrz 2009, o 20:16 Dla mp23 - to była "Piosenka do poduszki" (bardziej znana jako "Dobranocka się skończyła"). Śpiewały ją Kasia Liebhen i Lenka Zuchniak z zespołu 'Tęcza' (pamiętasz "Tęczowy Music Box" ?). To było gdzieś tak około 1992-3 roku. I mnie się kojarzy raczej z 'po dobranocce', ale to szczegół. Piosenka ukazała się ostatnio na kilku płytach, więc jest pewnie do ściagniecia (legalnie i nie ) qba83 Posty: 610 Rejestracja: 17 gru 2008, o 05:28 Post autor: qba83 » 1 paź 2009, o 14:30 Tak, to było to. Ale pierwszy raz widziałem to pod koniec wakacji 1990r. Jedna dziewczyna miała blond włosy, a druga dwa długie czarne warkocze z mnóstwem kolorowych gumek. Lena Zuchniak dziś występuje w programie "Jaka to melodia", gdzie śpiewa i gra na saksofonie, a z Kasią Liebhen nie wiem co sie dzieje. Kilka lat później w tęczowym music Boxie opowiadały prowadzącej, że teledysk kręciły u Kasi w mieszkaniu. Indria Posty: 4 Rejestracja: 12 cze 2009, o 12:36 Post autor: Indria » 4 paź 2009, o 09:56 Czy chodzi o tę piosenkę? Dobranocka się skończyła czas iść do łóżeczka, więc, choć z żalem, kładę lale rządkiem na półeczkach. "Aaaa-aaaa" - lalki w płacz! A cóż to za lament? Idzie nocka, pora spać. Trzeba słuchać mamy. Kotek gonił po podłodze czerwony koralik Już w kąciku przy grzejniku zwinął się w rogalik Aaaa-aaa tak przez sen wzdycha kotek z pluszu, Pracowity miałem dzień, dziś nie myję uszu. A ja grzecznie się umyłam Mnie kaprysy obce W snu krainę wnet popłynę Własnym poduszkowcem. Aaaa-aaa chen do gwiazd nieś mnie nieś poduszko. Ponad miasto, ponad las Księżycową dróżką. ... =szczegoly Tu można posłuchać pierwszą zwrotkę A tu drugą ... ong_922016 Kamila Posty: 325 Rejestracja: 6 wrz 2006, o 22:04 Lokalizacja: Poznań Post autor: Kamila » 9 paź 2009, o 18:20 Kojarzycie piosenkę "Tut turut", czy jakoś tak ? To była taka trochę rozkrzyczana piosenka (trochę w stylu "Małego Wu Wu") i puszczali ją chyba w 'Teleranku' (a może w 'Tęczowym Music Boxie'?). Kto to śpiewał ? *************** Znalazłam na innym forum, że to było chyba jednak w 5-10-15. A tytul był "Tut Turu" (nie : Tut turut). Osoba tam pisząca pamięta fragmenty piosenki : "Ze skarbonki mego brata 100 tysięcy buchnął tata. Potem się tłumaczył z tego, że pożyczył do pierwszego" "Choć nie lubię Józia Pstrąga, nieźle się od niego ściąga" Źródło : ... read=41606 Ja pamiętam, że po każdej "myśli" (wersie?) w piosence, oni wykrzykiwali 'Tut Turu!". biały_delfin Administrator Posty: 1949 Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45 Post autor: biały_delfin » 9 paź 2009, o 22:38 ja kojarze zam refren i pammientam go właśnie jako "Tut Turu" vanilia100 Posty: 212 Rejestracja: 5 sty 2009, o 15:03 Post autor: vanilia100 » 11 paź 2009, o 16:50 a ja pamiętam taki fragment "Gdy kłopotów masz tysiąc, świat się zdaje ponury do naszego dołącz chóru i zaśpiewaj TUT TURU!" znalezione na jakimś forum, chyba też fragment tej piosenki "Boże drogi, przecież to Andżeli nogi" eMka Posty: 14 Rejestracja: 15 gru 2009, o 02:17 Post autor: eMka » 14 sty 2010, o 23:08 Hejka! Na którejś ze stronek zdaje Ana 75 (chyba. Z góry przepraszam za ewentualna pomyłkę) napisała : A pamiętacie taki kawałek: .... A moja babcia jak sportowiec, pływa żabką w piłkę gra kiedy jedzie na rowerze to ledwo ją dogania wiatr. Na nartach śmiga jak wielki mistrz, bałwana lepi w mig Babunia,babunia babunia to nasz największy skarb.... To było pod melodię ,,Susany", nie pamiętam co było przed i ktoś kojarzy? Chciałabym się dowiedzieć czy ktoś Ci odpowiedział (być może przegapiłam odpowiedź). a pytam dlatego, że ja też pamiętam ten kawałek i chyba ciut teledysku: starsza pani siedziała na bujanym fotelu i robiła na drutach. Co raczej kłóci się ze słowami piosenki, bo wynika z nich, że owa babcia była dość wysportowana. Chyba, że to mnie się coś pomieszało. Czy to przypadkiem nie była piosenka napisana na Dzień Babci Strasznie lubię, te nostalgiczne forum. Ale czytam sobie systematycznie i tematycznie, bo inaczej wysiadłyby mi oczy. Chciałabym się tak kiedyś z Wami spotkać na żywo. Ale byśmy mieli uciechę dopiero Tyle wspomnień...mmmm. rozmarzyłam się... Pozdrawiam wszystkich nostalgiomaniaków. gigi_26 Posty: 40 Rejestracja: 20 sty 2010, o 00:45 Lokalizacja: Reykjavik Kontakt: dawne rytmy ;) Post autor: gigi_26 » 20 sty 2010, o 01:21 Coz, kochani... ja z takich starych kawalkow mam w mp3 pliczkach takie: Fasolki - 01 - Fasolki - 01 - Tato już Fasolki - 02 - Zuzia - lalka nie Fasolki - 03 - Zielone Fasolki - 09 - Moja Fasolki - 09 - Wujcio Fasolki - 10 - A ja Fasolki - 11 - Małe Fasolki - 13 - Myj Fasolki - 14 - Mydlo lubi Fasolki - 15 - Kropelka złotych Fasolki - Fasolki - Co powie Fasolki - Kaczka Fasolki - Mala smutna Fasolki - Mam fryzure na Fasolki - Pieski male Fasolki - Pocaluj zabke w Krzysztof Antkowiak - Zakazany Natalia Kukulska & Anna Jantar - Co powie Natalia Kukulska & Anna Jantar - Mala smutna moge podrzucic na emaila na zyczonko natomiast sama szukam od lat piosenki starej: Dziabąg to szlo jakos tak: a ja mam dziabąga, on śmiesznie wygląda on w kuchni u mamy pomiędzy garnkami myszkuje bez przerwy i plami sobie nos... i plami sobie nos... bede przeszczesliwa jesli ktos to ma i mi pomoze, bo do tej pory mi sie nie udalo Dziurowicz Posty: 33 Rejestracja: 22 sty 2010, o 21:59 Lokalizacja: Sosnowiec Kontakt: Post autor: Dziurowicz » 22 sty 2010, o 22:12 Witam dzięki za strone z niej zdobyłem numer Brata Jarka do numer emailowy pana Jarek obecnie pracuje w lat temu miał wydać dorosłą płyte ale nie go w emailu czy jeszcze wogóle kiedyś nagra płyte albo wystąpi w mi ,że narazie nie ma takiego zamiaru. .Pozdrawiam ekipe nostalgowiczów ja tak samo zatrzymany w latach to były piękne programy. Michał Dziurowicz maimeri Posty: 16 Rejestracja: 18 sty 2010, o 18:25 Post autor: maimeri » 24 sty 2010, o 18:22 A czy pamiętacie "Japońskie bajki"? Na początku mały chłopiec leciał na takim japońskim latającym smoku, a w podkładzie taka piosenka: "Szła nocą bajka przez pola i wsie, przez zaklęty las Smutno było jej i źle Nawet jej przyjaciel księżyc zgasł. Wtem promyk świeczki na dróżkę padł I piosenka hop z okienka Za bajką w ślad Jutro znów wzejdzie ze snu Kolorowy świat Znów będzie dróżką do kresu dnia Bajeczka szła" Na koniec natomiast leciała taka piosenka: "Noc już, dzień poszedł spać na dno mórz Snów pełna poduszeczka, tylko oczka zmruż Niech wiedzie cię bajeczka przez zaklęty gaj Baju baj, zaklęty gaj Za siódmą górą/rzeką, baj, baj, baj Ziewa kot, dosyć ma na dzisiaj kocich psot Śni mu się beczka z sera i z kiełbasy płot Niech wiedzie cię bajeczka...itd" Zastanawiam się, czy ktoś może wie, kto śpiewał te piosenki, i czy jest możliwe jakoś do nich dotrzeć? To było ponad 20 lat temu, ale tak mi się podobały, ze wciąż je pamiętam 8] gigi_26 Posty: 40 Rejestracja: 20 sty 2010, o 00:45 Lokalizacja: Reykjavik Kontakt: ja wiem:P Post autor: gigi_26 » 24 sty 2010, o 18:52 Sama tego szukałam, polecam ci tu masz: jest opis bajeczki, ta piosenka, któraą zacytowałeś, ponadto masz fotki a po prawej stronie dział multimedia, gdzie nawet jest ta piosenka na video maimeri Posty: 16 Rejestracja: 18 sty 2010, o 18:25 Re: ja wiem:P Post autor: maimeri » 24 sty 2010, o 20:33 gigi_26 pisze:Sama tego szukałam, polecam ci tu masz: jest opis bajeczki, ta piosenka, któraą zacytowałeś, ponadto masz fotki a po prawej stronie dział multimedia, gdzie nawet jest ta piosenka na video Bardzo dziękuję, właśnie przeglądam nostalgię i ronię łezki maimeri Posty: 16 Rejestracja: 18 sty 2010, o 18:25 Post autor: maimeri » 24 sty 2010, o 20:48 I jeszcze jedna piosenka, tym razem z polskiego serialu "Banda Rudego Pająka". "Można liczyć gwiazdy, można mierzyć czas, Ale trzeba czuć, co w życiu ważne To się nie da zważyć(?), a ty szansę masz, Żeby sięgnąć gwiazd i poznać prawdę" Czy ktoś to pamięta? Gdzie ją znaleźć?
wersja dla słabowidzących strona główna aktualności powiat jednostki oświata sport turystyka ochrona zdrowia galeria gminy kontakt "WODA TO NASZ NAJWIĘKSZY SKARB" - Miejski w Maszewie Zaprasza!!Na konkurs plastyczny pn. "WODA TO NASZ NAJWIĘKSZY SKARB". W konkursie mogą brać udział dzieci w wieku 6-12 lat na stałe zamieszkujące Gminę Maszewo. DLA 10 NAJLEPSZYCH PRAC ORGANIZATOR PRZEWIDZIAŁ NAGRODY W POSTACI PLECAKA SZKOLNEGO WRAZ Z WYPOSAŻENIEM. FUNDATOREM NAGRÓD SĄ WODOCIĄGI ZACHODNIOPOMORSKIE. ROZSTRZYGNIĘCIE KONKURSU NASTĄPI DO GODZ. 19:00 DN. 5 WRZESNIA 2009 W CZASIE TRWANIA DOŻYNEK GMINNYCH W RADZANKU. ZGŁOSZANIA PRAC PRZYJMOWANE BĘDĄ DO GODZ. 17:00 PRZY STOISKU REKLAMOWYM GMINY MASZEWO. KAŻDA PRACA PLASTYCZNA (TECHNIKA DOWOLNA) MUSI ZAWIERAĆ NA ODWROCIE METRYCZKĘ TZN. IMIĘ I NAZWISKO, MIEJSCE ZAMIESZKANIA I WIEK AUTORA PRACY.
Poznali się w nocy z 6 na 7 listopada 2005 roku. - To był zwykły wypad ze znajomymi i rodziną na dyskotekę do „Tawerny”. I nic nie wskazywało na to że miało by się wydarzyć coś co odmieni nasze życie. Tymczasem nasze spojrzenia się spotkały i mimo że trwało to bardzo krótko, to oboje wiedzieliśmy, że te spojrzenia trwać już będą całe życie - wspominają K. Telenga i T. Kołaczyński. Kolejne spotkania i wspólnie spędzone chwile utwierdzały ich w przekonaniu, że to co ich łączy jest czymś wyjątkowym i trwać będzie już zawsze. - Pokochałam go, bo jest cudowny i to właśnie jego tak długo szukałam. Kocham go za pogodę ducha optymizm i dobre serduszko - mówi pani Kamila. Dodaje, że właśnie dzięki tej miłości spełniło się jej największe marzenie - w październiku ubiegłego roku przyszła na świat cząstka ich obojga. - Nasza Majcia i za to kocham go najbardziej na świecie twierdzi K. Tomasz zdradza, że kocha swoją narzeczoną, bo ma piękne długie blond włosy i błękitne oczy. - Poza tym ma wspaniałą osobowość. Jest rozrywkowa, zabawna i tryska optymizmem. Po prostu kocham ją całą - wyznaje mężczyzna. I tylko jego ukochana potrafi rozbawić go do łez. - A on jest niedościgniony w gotowaniu oraz zajmowaniu się mną i córcią - chwali wybranka pani Kamila. Nie lubi jednak, kiedy pan Tomasz się spóźnia, gdy ona podaje obiad do stołu. - A ja nie lubię, jak Kamila przebiera się dziesięć razy przed wyjściem - odpowiada T. Kołaczyński. Kiedy są razem, to najczęściej zajmują się siedmiomiesięczną córcią, urządzają wycieczki za miasto i wspólne spacery. Ich ulubione miejsce to Międzyzdroje. To tam co roku jeździli na cudowne wakacje i spędzali czas tylko we dwoje. Zastanawiają się nawet, czy w podróż poślubną nie wybrać się właśnie tam. - Bo z tym miejscem łączy nas najwięcej wspomnień - twierdzą „We dwoje” organizujemy z gorzowskim Hotelem Fado. Zapraszamy do udziału w nim wszystkie pary, które zamierzają się pobrać. Do wygrania jest wesele na 40 osób o wartości 5 tys. zł, które funduje właśnie hotel Fado. Mamy też inne nagrody: - profesjonalne zaplanowanie i kompleksowa organizacja wesela dla pary młodej, o wartości 2500 zł (brutto) - suknię ślubna o wartości 1800 zł (brutto)- pełna stylizacja ślubna dla przyszłej panny młodej o wartości 600 zł (brutto): zabieg kosmetyczny + makijaż + fryzura + manicureNarzeczeni powinny się zgłaszać do redakcji za pomocą drukowanych w „GL” kuponów. Głosowanie na najsympatyczniejszych narzeczonych za pomocą SMS potrwa do 19 czerwca. Szczegóły plebiscytu na: Kandydaci będą przestawiani również w tygodniku „Teraz Gorzów”.Plebiscyt „We dwoje” organizujemy z gorzowskim Hotelem Fado. Zapraszamy do udziału w nim wszystkie pary, które zamierzają się pobrać. Do wygrania jest wesele na 40 osób o wartości 5 tys. zł, które funduje właśnie hotel Fado. Mamy też inne nagrody: - profesjonalne zaplanowanie i kompleksowa organizacja wesela dla pary młodej, o wartości 2500 zł (brutto) - suknię ślubna o wartości 1800 zł (brutto)- pełna stylizacja ślubna dla przyszłej panny młodej o wartości 600 zł (brutto): zabieg kosmetyczny + makijaż + fryzura + manicureNarzeczeni powinny się zgłaszać do redakcji za pomocą drukowanych w „GL” kuponów. Głosowanie na najsympatyczniejszych narzeczonych za pomocą SMS potrwa do 19 czerwca. Szczegóły plebiscytu na: Kandydaci będą przestawiani również w tygodniku „Teraz Gorzów”.Na nich możesz głosować:Marta Maliszewska i Jan Rosołowski – Krata i Mariusz Osiecki – Kordacka i Łukasz Oszmiański – Mazur i Radosław Salewicz – Tereszczyk i Michał Karczmarek – Malikowska i Łukasz Olczak – Solarczyk i Krzysztof Wojciechowski – Olszewska i Łukasz Królak – Czechorowska i Paweł Czarnodolski – Szuszkiewicz i Waldemar Taraszkiewicz – Kamila Telenga i Tomasz Kołaczyński – Żał i Michał Przeczewski – Adamska i Marcin Bobrowicz – to zrobić wystarczy wysłać SMS w treści wpisując prefiks przypisany do każdej z par na numer 72051. Koszt jednego SMS-a to 2,44 zł z VAT. (jeśli chcemy zagłosować na parę nr 1 wpisujemy w treść SMS-a: Wygra para, która dostanie najwięcej
Wygrać i zapewnić sobie siódme miejsce w tabeli grupy spadkowej. To plan siatkarzy kieleckiego Farta na najbliższą sobotę. – Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać – śmieje się przyjmujący „Farciarzy”, Piotr Łuka. Po ostatnim meczu z Jastrzębiem on i jego koledzy nie mają jednak zbyt wielu powodów do obaw. Czemu? Kielczanie w piątek rozegrali jedno ze swoich najlepszych spotkań w tym sezonie. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza w trzech setach rozbili wicemistrzów Polski z Jastrzębskiego Węgla. – Wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie, byliśmy lepsi w każdym elemencie gry – mówi bez owijania w bawełnę przyjmujący beniaminka PlusLigi, Piotr Łuka. – Po takim meczu mamy powody do zadowolenia. Tym bardziej, że wygraliśmy z nie byle kim. Pokonanie takiego rywala wzmacnia wiarę we własne umiejętności, pozwala uwierzyć w siebie, co w kontekście walki o utrzymanie jest niezwykle istotne. Tego nam właśnie było trzeba przed kolejnymi meczami – cieszy się 31-letni zawodnik. Co ciekawe, siatkarze z Kielc już po raz trzeci z rzędu pokonali w tym sezonie drużynę z Jastrzębia. „Farciarze” z wicemistrzami Polski przegrali tylko raz, na samym początku rozgrywek. – Patent na Jastrzębie? To za duże słowo. To, że wygraliśmy z nimi trzy razy pod rząd, świadczy tylko o naszej dobrej postawie, a nie o tym, że ten przeciwnik nam „leży” – tłumaczy Łuka. I dodaje: – W piątek to właśnie nasza świetna gra zmusiła Jastrzębie to popełniania prostych błędów. Podobnie było w poprzednich meczach. Patrzymy na siebie, nie chcemy tłumaczyć naszych sukcesów jakimś patentem. – Czy to był nasz najłatwiejszy w tym sezonie mecz przeciwko drużynie z Jastrzębia? Wynik meczu świadczy o tym, że tak, niemniej jednak to nie był dla nas wcale przysłowiowy spacerek. Rywale mieli nas rozpracowanych, ale tego dnia to my ich przechytrzyliśmy. Jesteśmy już na takim etapie rozgrywek, że samymi umiejętnościami meczu się nie wygra. Trzeba pokazać walkę, serce do gry i być cały czas skoncentrowanym. Nie ma co się łudzić – do końca sezonu czekają nas same ciężkie mecze – twierdzi przyjmujący Farta. Dzięki zwycięstwu z Jastrzębskim Węglem kielczanie – na jedną kolejkę przed końcem drugiej rundy rozgrywek – awansowali na pozycję lidera w grupie „spadkowej”. Co zrobić, aby utrzymać te miejsce przed play-outami? Odpowiedź jest prosta: wystarczy wygrać w sobotę w Olsztynie, z Indykpolem. – Łatwo powiedzieć, że „wystarczy wygrać”. Trzy tygodnie temu – po zwycięstwie w Jastrzębiu – też wszyscy liczyli na to, że „przejedziemy się” po Olsztynie, a jak się okazało to Olsztyn „przejechał się” po nas (Fart przegrał w Hali Legionów 0:3 – przyp. red) – przypomina Łuka. Zdaniem przyjmującego Farta kluczem do zwycięstwa nad Indykpolem powinno okazać się odpowiednie podejście do tego meczu. – Nie możemy myśleć w ten sposób, że „wystarczy wygrać i mamy 7 miejsce”. Musimy się do tego pojedynku odpowiednio przygotować. Mamy kilka dni, na pewno nie możemy sobie pozwolić na dekoncentrację, czy też jakieś samozadowolenie wynikające z tego, że ósmego miejsca nikt nam już nie odbierze – przestrzega. Jedno jest pewne. Sobotni mecz w dużej mierze zadecyduje o tym, kto będzie rywalem kielczan w fazie play-out rozgrywek o utrzymanie. Jeśli „Farciarze” obronią 7. miejsce, mierzyć się będą ponownie (tym razem w rywalizacji do 3 zwycięstw) z Indykpolem. W przeciwnym wypadku – zajmując 8. pozycję – ich rywalem będzie Pamapol Wielton Wieluń. – Na kogo wolałbym trafić? Nie mam żadnych zachcianek co do rywala. Wiem tylko jedno – wszelkie kalkulacje nie popłacają. Dlatego nie warto wybierać sobie „wymarzonego” przeciwnika – przekonuje Łuka. Przyjmujący Farta zwraca jednak uwagę na inny aspekt olsztyńsko-kieleckiej rywalizacji. – Po ostatnich pojedynkach wróciła pewność siebie, teraz – po konfrontacji z Olsztynem – nie możemy jej zgubić. Dlatego właśnie ten mecz jest dla nas tak ważny. Musimy tej wiary w siebie strzec jak największego skarbu. Przed czekającą nas walką o utrzymanie psychika odgrywa niezwykle ważną rolę – zaznacza. fot. Paula Duda, Marek Kita Tak Indykpol świętował po zwycięstwie w Kielcach. Teraz czas na rewanż!
Download: MSZA ŚWIĘTA TO NAJWIĘKSZY Msza święta to jest uroczystość rocznicowa. Liturgiczne powtórzenie Ostatniej Wieczerzy. Innymi słowy, jest to uobecnienie tamtego Mszy świętej jako całość stanowi jeden wielki symbol Ostatniej Wieczerzy, a zarazem symbol Jezusa. Posługuje się przy tym rozmaitymi pomocniczymi symbolami. I tak, jest nim celebrans, czyli kapłan, który prowadzi tę rocznicową uroczystość w zastępstwie Jezusa. Ludzie obecni na Mszy świętej zastępują apostołów. Jest ołtarz - symbol stołu z Wieczernika, biały obrus, woda, chleb, wino, kielich, biała szata celebransa, są świece, podniesione ręce, przyklęknięcia, błogosławieństwa, czytania Pisma Świętego, śpiewane uwagę na pojęcie symbolu - który jest kluczem do całej liturgii. Od słowa symbalein: łączyć dwie różne części w jedną całość - przynależące do siebie. Tak jak ułamany kamyczek z ogromnej skały i złączony na nowo, tworząc jedną całość. Jedna część jest widoczna, a druga część jest niewidoczna. Z tym że kamyczkiem jest obrzęd liturgiczny, który sprawujemy, a skałą jest rzeczywistość duchowa, z którą jednoczymy się za pomocą tego obrzędu liturgicznego, w którym uczestniczymy. Przez Mszę świętą łączymy się z Ostatnią porównanie skały i odłamka ze skały pozwala nam uświadomić sobie, że bogactwo rzeczywistości duchowej, w które wprowadza nas uczestnictwo w obrzędzie liturgicznym, jest ogromne, a praktycznie rzecz biorąc, niewyczerpalne jak na nasze ludzkie uczestniczenie we Mszy świętej polega na tym, że się utożsamiamy z tym, co się dzieje przy moment zatrzymajmy się przy tym fenomenie: utożsamiać się. To nie tylko zrozumieć, to nie tylko zobaczyć, usłyszeć, ale raczej zaakceptować, przyjąć i przejąć się, uruchomić swoją intuicję, ogarnąć "na raz" tę rzeczywistość, która nas przerasta, całym naszym człowieczeństwem, "całym sobą".Jeżeli stoisz nie jako uczestnik, ale tylko jako obserwator, to nie jesteś w stanie nie tylko odebrać symbolu, ale nawet cokolwiek zrozumieć z tego, co się dzieje na twoich oczach. Jesteś dla misterium eucharystycznego całkowicie zamknięty. To wszystko, na co patrzysz, jest dla ciebie całkowicie obce, niezrozumiałe czy wręcz groteskowe. W najlepszym razie: nudne. Symbol potrafisz odebrać dopiero wtedy, gdy się utożsamiasz z tym, co się dokonuje, poprzez całą obrzędowość Mszy święta stara się intensywnie wciągać nas w swoje misterium. Świadczy o tym już sam fakt, że nie ma ścisłego podziału na widzów i aktorów, bo cały kościół śpiewa pieśni mszalne, wszyscy obecni odpowiadają na wezwania księdza. Recytują takie modlitwy, jak "Panie, zmiłuj się", "Chwała na wysokości Bogu", "Wierzę w Boga Ojca", "Ojcze nasz", "Baranku Boży". Jak również czytają Pismo święte. Może przyjąć Komunię świętą każdy uczestnik, nie tylko krokiem w tym kierunku była reforma posoborowa: zastąpienie łaciny w liturgii mszalnej przez teksty w językach lokalnych. I kolejna reforma - na pozór drobna, ale przecież, jak to czas wykazał, o znaczeniu istotnym - to tzw. ołtarz posoborowy, który zwrócił celebransa twarzą do ludzi. A to wszystko sprawia, że Msza święta nie jest obcym obrzędem, ale staje się naszym obrzędem, naszym sakramentem, naszym symbolem, w który my jesteśmy wtopieni.* * *Eucharystia jest odbiciem - Symbolem Jezusa. Bo Msza święta nie sprowadza się do dwóch zdań konsekracyjnych nad chlebem i winem, ale przekazuje Go nam cały jej przebieg. I dopiero wtedy możemy przeżyć cud, który przeistacza nas: uczestników Mszy jest więc cała Msza święta, a nie tylko moment tzw. Podniesienia. Jezus jest duchowo obecny w całej Mszy świętej, a nie tylko pod postaciami Chleba i Wina. Powtarzamy: nie tylko Chleb i Wino, ale cała Msza święta od pierwszego znaku krzyża świętego do ostatniego błogosławieństwa uobecnia nam Jezusa, Jego życie, śmierć i - transsubstancjacja, Przemiana następuje w nas - nastąpić powinna: w uczestnikach Mszy świętej. Przez Mszę świętą jednoczymy się z Bogiem: upodabniamy się do Niego, za pośrednictwem Jezusa. To jest istota Mszy świętej. O to chodzi we Mszy świętej. To jest jej celem. Abyśmy wychodzili po Mszy świętej innymi niż wtedy, gdyśmy MIECZYSŁAW MALIŃSKI ............................................ ............................. ................................. .................................. .................................. ..............................STRONY NA CHOMIKU DLA DZIECI I WYCHOWAWCÓW..................................................................... ............KLIKNIJ WYBRANY PRZEZ CIEBIE TYTUŁ A ZNAJDZIESZ SIĘ NA TEJ STRONIE CHOMIKA ........................................................................
babunia to nasz największy skarb mp3